Jakub i Dawid: Uratowaliście w górach naszą przyjaciółkę
Do wypadku doszło w sobotę, 19 marca. Przyjaciółka homoseksualnej pary, schodząc z Połoniny Caryńskiej, upadła i złamała nogę.- Kobieta po zabezpieczeniu termicznym i farmakologicznym została zwieziona do Brzegów Górnych - informuje GOPR Bieszczady.
Jeszcze tego samego dnia kobieta miała zabieg operacyjny w leskim szpitalu. Jej stan jest dobry.
Akcję ratowników GOPR para doceniła wpisem w mediach społecznościowych.
- W tej akcji uratowaliście w górach naszą przyjaciółkę. Byliśmy świadkami Waszej pracy i jesteśmy pod wielkim wrażeniem Waszego profesjonalizmu, ale przede wszystkim ogromnie wdzięczni. Wielki szacunek dla Waszej pracy! - czytamy.
"W Bieszczadach ludzie rezygnują z noclegów - boją się wojny"
Jakub i Dawid, informując o tym na Instagramie, weekend spędzili w ośrodku "Osada Podróżnika".- Gdy wybuchła wojna w pierwszym odruchu mieliśmy go odwołać. Bo trudno odpoczywać, gdy obok trwają walki, bo wszystko dzieje się blisko granicy, bo może nie wypada? - piszą.
Skontaktowali się telefonicznie z właścicielami ośrodka.
- Słyszymy, że gotują obiady dla uchodźców, busa przeznaczyli na transport dla potrzebujących i dali zatrudnienie kilku osobom z Ukrainy, ale funkcjonują normalnie - czytamy w emocjonalnym wpisie.
- Rozmawiamy ze zmartwioną właścicielką. Okazuje się, że ludzie masowo rezygnują z przyjazdu, bo boją się wojny. Bieszczady stały się dla wielu regionem niebezpiecznym i odwoływane są rezerwacje nawet na wakacje. Właściciele martwią się o swoją przyszłość, a gdy nie mogą zarabiać na turystyce, to nie mają środków, aby pomagać innym, a tu przy samej granicy taka pomoc doraźna jest najbardziej potrzebna - relacjonują.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.