reklama

Dzikie zwierzęta na ulicach bieszczadzkich miejscowości. To już jest norma [ZDJĘCIA, WIDEO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Ekologia i przyroda Widok saren czy łani na ulicach Ustrzyk Dolnych nie jest dla mieszkańców żadnym zaskoczeniem. Spotykane są nie tylko na obrzeżach miasta, ale również w centrum, wśród zabudowy. Wczoraj jeden z osobników wybrał się na spacer po ulicy Pionierskiej, w okolicy starostwa powiatowego i muzeum przyrodniczego Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Zwierzęta można było też zobaczyć na osiedlu przy ulicy Witosa.
reklama

Widok łani, saren czy jeleni spacerujących po Ustrzykach Dolnych stał się już normą. Zwierzęta widywane są często w okolicach dworca autobusowego, na ulicy Kolejowej, Dworcowej, Rzecznej, Batorego, Łukasiewicza, Witosa, Gombrowicza czy Nadgórnej. Nie są one groźne dla człowieka, jednak, jak podkreślają mieszkańcy, ich miejsce jest w lesie.

Powodów takich zachowań ze strony zwierząt jest kilka. Przede wszystkim, w graniach zabudowań znajdują one dogodne warunki bytowe, co zdaniem Urzędu Miasta w Ustrzykach Dolnych, wynika z niewłaściwych zachowań ludzi, którzy wyrzucają resztki żywności poza kontenery oraz celowym dokarmianiem w okolicach bloków mieszkalnych oraz prywatnych posesji.

Zwierzę karmione przez człowieka zatraca naturalną umiejętność poszukiwania pożywienia, przez co staje się łatwiejszym celem dla innych drapieżników. Robią się słabsze i źle znoszą trudne warunki klimatyczne, a regularnie dokarmiane, przestają bać się ludzi

– informuje Urząd Miasta.

Dużym zagrożeniem są również kolizje drogowe z udziałem dzikich zwierząt, do jakich dochodziło na przestrzeni ostatnich miesięcy.

Fot. Maniek Bieszczady | Zwierzęta na ulicy Witosa w Ustrzykach Dolnych

Wczoraj, około godzin popołudniowych, koziołek (samiec sarny) pojawił się w centrum miasta. Przeszedł ulicą Pionierską i przy muzeum przyrodniczym Bieszczadzkiego Parku Narodowego, skręcił na ulicę Bełską, nie zważając na ludzi oraz samochody. Następnie podszedł do pobliskiego krzewu i uciekł w kierunku osiedla. Moment ten został nagrany przez Tomasza Paszkiewicza.

Środek dnia, ścisłe centrum, a tu taki jegomość przeszedł pół metra ode mnie

– komentuje.

 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu wbieszczady.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama